Recenzja filmu

Opuścić Marrakesz (2013)
Caroline Link
Hafsia Herzi
Ulrich Tukur

Jak wakacje, to tylko w Maroku

Link operuje przede wszystkim obrazem, przez co działa chwilowo i głównie na emocje. Podczas oglądania to wystarcza. Kiedy jednak film się kończy i włączy się mechanizm analizy obejrzanego
Witajcie w Maroku. To kraj pięknych widoków i wspaniałej pogody. Tu przyjaźni geje pokażą barwną stronę miejskiego życia. Tu prostytutka o złotym sercu i pragmatycznym podejściu do życia pchnie zagubionego turystę w ramiona przygody. Tu ulicznicy podzielą się radością i nie skroją nawet najbardziej naiwnego obcokrajowca. Tu każdy zaoferuje smakowitą potrawkę z kurczaka. A jak się będzie miało szczęście, to może trafi się okazja, by poszusować po złocistych diunach.

"Opuścić Marrakesz" to jeden z tych filmów, które łatwo dają się lubić. Bo też jak tu nie zakochać w fantastycznie egzotycznych plenerach, które zaludniają przyjaźnie nastawieni tubylcy. Obraz Caroline Link spokojnie mógłby się znaleźć w katalogu każdego biura podróży. Sprzedaje bowiem piękną baśń udającą rzeczywistość, czyli to, co kocha każdy turysta. Naszym przewodnikiem po Maroku jest 17-letni Ben, który przyjechał spędzić wakacje z rzadko widywanym ojcem. Chłopak nie do końca jest zadowolony z faktu, że musi przebywać z rodzicem, który z kolei wcale nie jest na urlopie, lecz w trakcie objazdu kraju z teatralnym przedstawieniem. Ben szybko znajduje inne atrakcje, które zaprowadzą go daleko poza mury luksusowego hotelu.

Gatunkowo "Opuścić Marrakesz" przypomina sklep z turystycznymi pamiątkami: każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jest to film o dorastaniu i odkrywaniu, że prosty podział na dobro i zło w świecie nie istnieje. Jest to także film drogi, w którym fizyczna podróż, jaką odbywa Ben, jest metaforą jego przemiany wewnętrznej. Znajdziemy tu też romans i akcję oraz przypowieść o skomplikowanych relacjach rodziców ze swoimi dziećmi. Jak widać, reżyserka nie oszczędzała się i wrzuciła do swojego dzieła wszystko, co tylko mogła. Cieszyć się można z tego, że nie upadła pod ciężarem. O dziwo, "Opuścić Marrakesz" ma lekką i przyjazną widzowi narrację. Seans upłynie więc w miłej atmosferze. Niestety brakuje filmowi wyrazistości, tego nieuchwytnego "czegoś" gwarantującego trwanie w pamięci widza. Najlepiej zapamiętuje się chyba główny temat muzyczny, który jest naprawdę całkiem niezły. Niestety twórcy zbyt często sięgają po niego, przez co przestaje robić wrażenie, a zaczyna irytować.

Link operuje przede wszystkim obrazem, przez co działa chwilowo i głównie na emocje. Podczas oglądania to wystarcza. Kiedy jednak film się kończy i włączy się mechanizm analizy obejrzanego materiału, wiele osób może ze zdumieniem odkryć, że nic z seansu nie wyniosło. "Opuścić Marrakesz" bazuje bowiem na banalnych prawdach, które zna każdy, choć mało kto w nie wierzy. Życie to nie bajka, ale w kinie czasem chce się po prostu śnić na jawie. Dla tych, którym wystarcza ta odrobina wytchnienia, "Opuścić Marrakesz" będzie spełnienie marzeń. Choć jedynie na chwilę.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones